Słuchałem ostatnio w Trójce rozmowy na temat sztucznej inteligencji. (Słuchanie Trójki po dobrej zmianie nie jest zadaniem łatwym acz możliwym, o ile celować będziemy w konkretne audycje). Prowadzący zapytał gościa, profesora Informatyki Znakomitej Uczelni, czy jest możliwe, żeby maszyna sama pisała programy. Na co wspomniany profesora oburzył się i kategorycznie stwierdził, że programowanie jest sztuką i nigdy żadna maszyna nie posiądzie takiej umiejętności…No nie wiem… A teraz z ręką na sercu: ile razy zdarzyło wam się ostatnio zastosować wzorzec Kopiuję-wklejam-zmieniam nazwę, kopiuję-wklejam-zmieniam nazwę, itd. Czy maszyna potrafiłaby kodować w ten sposób? Pewnie tak, przecież po to tworzymy frameworki. Czy taki proceder ma znamiona artyzmu - zdecydowanie nie. Czy jest konieczny? Jak najbardziej. Uśmiech na twarzy stakeholdera w reakcji na kolejne niezwykle ważną i potrzebną formatkę - bezcenny.

W fachu programisty jest miejsce zarówno na artystyczną improwizację jak i na siermiężne rzemiosło. Ważne jest tylko to, aby nie wstydzić się tego, co piszemy. A o tym jak to zrobić - w następnym odcinku.

2016-12-04-artysta-programista-logo.jpg